Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Pią 16:33, 18 Gru 2020    Temat postu: Spierdzialem się podczas spowiedzi

Straszny przypał, zeszłej niedzieli byłem w kościele bo mnie małżonka poprosiła (nie jestem jakoś mocno religijny, żonka bardziej więc już poszedłem dla świętego spokoju). Ukleklem przy budce spowiedniczej, zacząłem trochę odruchowo recytować swoje grzechy typu dużo piłem, pokłóciłem się z teściowa, zaruchalem sąsiadke, itp itd normalka, wszystko póki co szło na luzaku. No i jak tam poprosiłem o przebaczenie to ksiądz zaczął mówić swoje. W tym momencie nieco przysnąłem bo jeszcze dosyć rano było i nagle... nagle zasadzilem takiego pierda wiatr że olaboga. Totalnie mnie to z rytmu wybiło, chyba tak bardzo przysnąłem ze rozluźniłem dupsko i tragedia gotowa... Wzdryglem się mocno, jakieś starsze babki za mną oburzone zaczęły mnie komentować i zabijać wzrokiem. Zaczęło śmierdzieć kalafiorem. Ksiądz też chyba zaskoczony, pamiętam że przerwał wykład, zaciągnął nosem i zapytał mnie
- Pan popuścił?
- Słucham? Nie nie, to znaczy najmocniej przepraszam...
- Ekhem, to znaczy Pan odpuścił tobie grzechy idź w pokoju

Wstałem od budki, ludzie się gapili na mnie jak na jakiegoś błazna i zatykali nosy, wyszedłem szybko z kosciola. Ksiądz to nawet chyba zapomniał mi pokutę dać, mam wrażenie że kazał mi spadać bo tak waliło tym bąkiem ze chyba nie miał już ochoty że mną rozmawiać. Chyba już wiem jaki grzech powiem na kolejnej spowiedzi, chociaż i tak już cały kościół pewnie wie :/

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group