Edek01 |
Wysłany: Pon 10:26, 20 Sie 2018 Temat postu: |
|
Jedyne, co mogę tobie poradzić, to żebyś spróbował jej uświadomić, że ma problem z narkotykami i wspierał ją w tym by wytrwała na odwyku, a potem w życiu wolnym od uzależnienia. Miałem podobny problem z kolegą, który lubił sobie przyćpać i ani się obejrzał był już po uszy w nałogu. Dopiero kiedy udał się na leczenie odwykowe do Ośrodka Oaza udało mu się stanąć na nogi. Ogólnie walka z uzależnieniem od narkotyków do najłatwiejszych nie należy, ale jeśli osoba, która je bierze uświadomi sobie, że ma problem i potrzebuje pomocy, to jest już pierwszy krok na drodze do wyleczenia. |
|
Kutash |
Wysłany: Wto 7:03, 24 Paź 2017 Temat postu: Problem z spożywaniem kloców z dupska oraz sikow z siusiaka |
|
Hej jestem Wojtek mam 69 lat, od 5 lat mieszkam w squocie 😂 . Kilka miesięcy temu poznałem pewna dziewczynę, Ćpunele, 21.37 lat. Krótko przed tem ona przeprowadziła się tutaj do mojej wioski obok szkolnej 16. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy i ruchalismy w kakao i od tego czasu widywaliśmy się codziennie. Zaczęliśmy codziennie pic siki z kibla. Ona opowiadała mi jak to było wcześniej, ze brała bardzo dużo sikow do mordy itp. i dlatego się przeprowadziła, żeby z tym skończyć. Niestety doszło do tego ze zaczęliśmy palić kupe czyli gnój z dupy. I tak się ciągnął dzień za dniem, balas za balasem, albo byliśmy pijani moczem albo spaleni gównami z pobliskiego szamba. Niestety ona nie potrafiła tego kontrolować i ciągle srała mi do ryja. Przestała chodzić do ubikacji, zaczęła brać więcej fekaliow prosto w usta. Od pewnego czasu pierdzi dzień i noc, zażywa tabletki na wywołanie sraczki i moczoped, jest cała brązowa od resztek kału, wygłodniała ekskrementów sąsiada, woli ostatnie pieniądze wydać na sranie niż na jedzenie. (Pomimo młodego wieku nie mieszka z rodzicami, nie interesują sie nią, w wieku 13 lat wyrzucili ja z domu za osranie psa i zjedzenie kupy dziadka). Próbowałem nie raz z nią na ten temat rozmawiać, ona obiecywała ze przestanie srac ale niestety defekuje z dnia na dzień coraz więcej tak że majtki pełne a jak znowu z nią spróbuje porozmawiać to albo się denerwuje i wypuszcza teatralnie bąka w moja twarz się albo Się z tego śmieje i mówi najwyżej umrę utopiona w szambie. Innym tak samo mówi. Już nawet przestała się ze mną spotykać, siedzi całymi dniami w sedesie i sra guwno za guwnem. Za 3 tygodnie jedzie na terapie biegunkową, lecz ja się boje ze do tego czasu to się może źle skończyć. Nie mam pojęcia jak jej pomóc, dlatego pisze o tym w internecie, szukam rady. Bardzo mi na niej zależy, stała się dla mnie jak siostra, moi rodzice również ja bardzo polubili, czasami wspólnie sobie posraliśmy dla rekreacji dupy nieraz u nas jadła kupe w jeszcze sensownych ilosciach, spała na muszli itp. Nasz dom to jej klop. Dlatego bardzo chce jej pomóc i zwracam rzygi do Was z prośba o jakies rady analne |
|