|
Forum Ogólnotematyczne / Bez rejestracji Forum o wszystkim i dla wszystkich Gry,Tapety,Newsy,Internet,Programy,Sprzęt komputerowy,Tricki,i wiele innych...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bellciak
Gość
|
Wysłany: Pon 9:10, 03 Cze 2013 Temat postu: co mam robić? zapomnieć? |
|
|
Chodzi o wykładowce, jest młody sporo przed 30tką. Ma "gadane", wysyła dobre fluidy takie "ciepłe kluchy". Nie widziałam nigdy, żeby obejmował inne studentki, ale nie wiem. Zawsze przy mnie się bardzo wyraźnie uśmiecha przez cały czas, tak jak np. widzą się znajomi lub para, która się nie widziała przez dłuższy czas. Kiedyś coś "nabroił" u mnie i przejął się tym, gdy próbowałam załagodzić sytuację, speszył się i nic nie odpowiedział. Przy naszym roku był tak sztywny, że myśleliśmy, że jest gejem (miał dziewczynę i napewno nim nie jest). A sytuację od początku opisałam w innym poście, ale ją tu wkleje.
Od października miałam zajęcia z jednym wykładowcą. Wydawało mi się, że spodobałam mu się, pomógł mi w wieu ważnych kwestiach, był zmieszany przy mnie zakłopotany, komplementował mnie, drażnił się ze mną. Probował poza zajęciami do mnie zagadać, nie bardzo mu to wychodziło, a ja go odpychałam. Do czasu. Poczułam pod koniec semestru coś do niego. Niestety...
Probowałam po zajęciach podejśc do niego i z jak największym wdziekiem zapytać się go o kwestie organizacyjne z jednego z przedmiotów które prowadził. Utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy przed dłuższy czas może ok 10 sek. Speszyliśmy się, miał zapisać do mnie kontakt, szukał notatnika, nie mógł znależć nic wszystko mu pospadało w końcu napisał na jakiejś kartce (miał stosik kart czystych przed sobą..). Był na domiar złego z kolegą, który śmiał się z całej sytuacji (mieliśmy wtedy kartkówkę, kolega pomagał nas pilnować)Po miesiącu brak kontaktu, gdy już próbowałam sie odkochać i zapomnieć. Odnaleźliśmy się na korytarzu. Stałam z koleżankami, stałam tyłem, był na tyle blisko że czułam go i przez chwile przysłuchiwał się o czym mówię,gdy się odwróciłam uciekł. Parę dni później szedł z wykładowca, minął mnie bokiem, odprowadził wykładowcę do gabinetu, zszedł na dół i wrócił z powrotem do mnie. Wtedy zrobił coś cudownego cały sobą się uśmiechał, był skierowany do mnie, zamglone i świecące oczy, przymrużył oko i bezdźwięcznie powiedział "cześć". Na tyle pozwolił sobie jak na razie, kiedy już byliśmy sami. Oczywiście odwdzięczyłam się. Wie, że już go nie odpycham.
Zaczepiłam go po jego zajęciach. Był zaskoczony, nie spodziewał się mnie, bo zajęcia z nim mi się już skończyły parę miesięcy temu. Niedawno na uczelni mieliśmy duże sympozjum Pochwaliłam je, prowadził sympozjum ze swoim kołem i pochwaliłam jego wsytąpienie. Było mu głupio, bo stwierdził ze sympozjum to nie jego zasługa. Zaproponował mi uczestniczenie w kole zawołał studentkę która miała z nim zajęcia, akurat była przewodniczącą koła. Objał mnie mocno, był naprawdę blisko, odruchowo uciekłam a później wtuliłam w jego rekę, czyli odchyliłam do tyłu i tak przez pare minut (rękę miał na mojej tali) Polecał mnie i przedstawił. Bardzo mu zalezało, żebym juz przyszła na spotkanie koła mimo że rok się kończy, mimo że ta studentka mówiła ze już nie da rady i ja również. Porozmawialiśmy troche, gdy studentka odeszła. Nie wiem, czy on coś zaczyna czuć? Koncze IV rok
Ostatnio zmieniony przez bellciak dnia Pon 9:11, 03 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Możesz usuwać swoje posty Nie możesz głosować w ankietach
|
|