Forum Ogólnotematyczne / Bez rejestracji

ona. · Gość

Postaram się w skrócie... Jestem siedemnastolatką. W klasie mam kolegę - błyskotliwy, inteligentny, wyjątkowy... Ma w sobie coś takiego co mnie do Niego ciągnie. I wydaje mi się, że z Jego strony też "coś" jest. Nie mówię, że to wielka miłość, ale sądzę, że nie jestem Mu obojętna. Starałam się dać Mu do zrozumienia co jest grane z mojej strony... Byłam przekona, że zrozumiał. Jest świetnym materiałem na przyjaciela... nie oczekuję póki co od Niego niczego więcej... nic na siłę. Tylko problem jest taki... Wiele osób zauważyło i powiedziało mi o tym, że widać, że mięszy nami coś jest. Że gdy rozmawiamy jesteśmy skupieni tylko na sobie i wsłuchaniw siebie tak... niesamowicie. Tyle, że On... No właśnie. Nie komunikuje się ze mną... Nie wiem, czy zwyczajnie mnie lubi, czy jest coś więcej, ale jest nieśmiały ( wrażenia nieśmiałego nie sprawia... zawsze raczej jest pewny siebie i wie co powiedzieć)... Ale gdy rozmawiamy staje się nagle wrażliwy i delikatny, zupełnie inny niż na codzień. Napiszcie proszę co o tym sądzicie... Ta sytuacja jest bardzo toksyczna. Ciągle o Nim myślę i nie mogę się na niczym skupić. Bardzo mnie to męczy. Z góry dziękuję za choćby zwykłą wypowiedź...